Instrumenty muzyczne – nauka gry na gitarze
Muzyka jest jedną z najpiękniejszych części naszej codzienności. Wszelkie brzmienia, nuty, dźwięki potrafią na nas bardzo wyraźnie oddziaływać. Ludzie, którzy kochają muzykę są bardziej empatyczni, współczujący. Dlatego naprawdę warto utrzymywać dobre relacje z osobami związanymi z muzyką.
Muzyka ma wiele dziedzin, odmian. Tak naprawdę muzykę można usłyszeć wszędzie: w szumie drzew, w szumie wody, w śpiewie ptaków, w dźwiękach dnia codziennego.
Na szczęście istnieją też przeróżne instrumenty muzyczne, dzięki którym można wyczarować naprawdę czarujące brzmienia.
Już jako dziecko potrafiłem się godzinami wsłuchiwać w dźwięki moich dziecięcych organków. Były zwykłe, plastikowe. Jednak z czasem potrafiłem na nich „skomponować” całkiem przyjemne dla ucha nutki. Wszyscy mówili, że mam talent, że „słuch po dziadku”, który był kompozytorem.
Niestety mi to nie wystarczało. Wciąż szukałem nowych brzmień, nut. Doszedłem do wniosku, że organki to nie to, czego szukam – pomimo tego, że z tych dziecięcych, malutkich organków, przerzuciłem się na dobrej klasy, profesjonalny keyboard.
Kolejnym instrumentem, który zwrócił moją uwagę były skrzypce. Melodia, która wydobywała się spod mojego smyczka, powodowała dosłownie ciarki na moim ciele. Zwłaszcza takie utwory jak Ave Maria czy Aria na strunie G. Grałem i łzy wzruszenia płynęły po moich policzkach. Wydawało mi się na początku, że to właśnie z tym instrumentem podbiję świat. Jednak po czasie okazało się, że to też nie jest to czego czego szukam. Bo głównym uczuciem, które odczuwałem było wzruszenie, a mi zależało na tym, żeby wydobyć cały wachlarz emocji, czego na skrzypcach nie potrafiłem osiągnąć.
Słuchając różnych koncertów w Internecie czy TV, postanowiłem spróbować jeszcze swoich sił w grze na saksofonie. Niestety bardzo szybko okazało się, że to też nie jest to, czego szukam. Osiągałem całkiem fajne brzmienia. Melodie piękne, poruszające… Jednak w dalszym ciągu czegoś mi brakowało.
I całkiem przez przypadek trafiłem na koncert pewnej grupy, gdzie pierwsze „skrzypce” należały do gitarzysty. Co on tam wyprawiał! Nie da się tego opisać – były wszystkie emocje. Dosłownie. Był strach, radość, miłość, wzruszenie, smutek, nienawiść itd. Było wszystko to, co według mnie powinno być. Wszystko to, czego do tej pory szukałem. Nigdy nie brałem pod uwagę gry na gitarze. Wydawała mi się taka zwyczajna, prosta. Tymczasem właśnie dzięki takiej „zwyczajnej” gitarze można uzyskać takie niezwyczajne brzmienia. Zakochałem się w tych dźwiękach, dlatego nauka gry na gitarze jest aktualnie moim celem.